Wiosna, ach to ty
Po długiej zimie, przyszła wiosna jak marzenie.
Jest tak ciepło, że niejedno lato mogłoby się zawstydzić.
Nic dziwnego więc, że każdą wolną chwilę spędzam
na mojej działce.
Długo nie mogłam tam nic robić ze względu na pogodę, zamarzniętą ziemię i zrozumiałą przez to niechęć.
Kiedy tylko się zrobiło cieplej, ruszyliśmy pełną parą.
Pan Ogrodnik zajął się ścinaniem starych drzew, Pani Ogrodniczka sprzątaniem i planowaniem upraw:-)
Przyznam, że to planowanie jest najprzyjemniejszą częścią roboty:-)
Z rozrzewnieniem wracam do wspomnień z ogrodu mojego dzieciństwa i roślin jakie tam hodowała moja Mama.
I na pewno nie wszystkie uda mi się posadzić w tym sezonie, bo priorytetem stało się niestety uporządkowanie przestrzeni, ale już długa kwiatowa lista powstała.
Na razie zapisuję je sobie w zeszycie, ale jak mnie znacie, to na pewno za chwilę wykleję sobie kalendarz/planner ogrodnika :-)
Tym czasem cieszę się z pierwszych efektów mojej jesiennej pracy
i kupuję kwiaty, które wysadzam na działkę.
oraz z wielką radością patrzę na każdy pojawiający się pączek.
Cieszcie się z uroków wiosny i korzystajcie ze spacerów, zapachów i widoków.
Dla mnie to najpiękniejsza pora roku.
Do następnego razu...